A View From The Top Of The World
A View From The Top Of The World
#płytatygodnia
PŁYTA TYGODNIA
Dream Theater - A View From The Top Of The World (premiera: 22 października, InsideOut Music).
Wasze opinie: "Album jest bardzo progresywny, skomponowany z matematyczną precyzją, spójny, na równym poziomie. Melodyjność jest z wielką klasą, nie jakaś tam słodka, tylko wyjątkowo dojrzała..." /Aś/; "Jest mocno, kawałki są rozbudowane, LaBrie unika skrzekliwych falsetów, a Jordan częściej niż ostatnio sięga po klasycznego Hammonda. Dzieje się tu dużo dobrego i płyta chyba najbardziej mnie po pierwszych przesłuchaniach zauroczyła od czasów Octavarium. Ma szansę stać się najfajniejszym krążkiem obok Dramatic z nowym bębniarzem" /Marek Jeż/; "Jest to pierwsza płyta Teatru Marzeń od czasu Systematic Chaos która mnie urzekła. Wreszcie wszystko na swoim miejscu" /Paweł/;
A to opinie z FB, ludzi z jednej z grup fanów DT
PŁYTA TYGODNIA
Dream Theater - A View From The Top Of The World (premiera: 22 października, InsideOut Music).
Wasze opinie: "Album jest bardzo progresywny, skomponowany z matematyczną precyzją, spójny, na równym poziomie. Melodyjność jest z wielką klasą, nie jakaś tam słodka, tylko wyjątkowo dojrzała..." /Aś/; "Jest mocno, kawałki są rozbudowane, LaBrie unika skrzekliwych falsetów, a Jordan częściej niż ostatnio sięga po klasycznego Hammonda. Dzieje się tu dużo dobrego i płyta chyba najbardziej mnie po pierwszych przesłuchaniach zauroczyła od czasów Octavarium. Ma szansę stać się najfajniejszym krążkiem obok Dramatic z nowym bębniarzem" /Marek Jeż/; "Jest to pierwsza płyta Teatru Marzeń od czasu Systematic Chaos która mnie urzekła. Wreszcie wszystko na swoim miejscu" /Paweł/;
A to opinie z FB, ludzi z jednej z grup fanów DT
- blackmailer
- Patron
- Posty: 612
- Rejestracja: 04 gru 2020, 17:31
- Imię: Gruzin
- Lokalizacja: Herbaciane pola Batumi
A View From The Top Of The World
Wejdź na grupę fanów PiSu i znajdź mi negatywne komenarze o rządzących 

A View From The Top Of The World
A to zupełnie inna sprawa, tam jest kasa i władza.
Słucham i czytam nie tylko muzykę DT. Jest z tego kilkanaście zespołów. I prawie nigdy przez słuchawki na rowerze.
Słucham i czytam nie tylko muzykę DT. Jest z tego kilkanaście zespołów. I prawie nigdy przez słuchawki na rowerze.
- blackmailer
- Patron
- Posty: 612
- Rejestracja: 04 gru 2020, 17:31
- Imię: Gruzin
- Lokalizacja: Herbaciane pola Batumi
A View From The Top Of The World
Gratuluję i zazdroszczę otwartości umysłu i eklektyzmu
i to właśnie totalnie nie jest inna sprawa. I tu i tu mamy do czynienia z fanatyzmem 


A View From The Top Of The World
No cóż, z fanatyzmem miałem do czynienia jeszcze za komuny i wiem co on oznacza.
A View From The Top Of The World
Dżon Pietruszka pisze: ↑22 paź 2021, 16:17nawet na takim Astonishingu są jakieś fajne momenty, sąsiadujące co prawda z absolutną chujowizną,
Dżon Pietruszka pisze: ↑22 paź 2021, 16:17nuda, proszę pana, nic się nie dzieje, w ogóle brak akcji jest.
Dżon Pietruszka pisze: ↑22 paź 2021, 16:17"Wielki epik" który możnaby było pokroić na dwa/trzy zwykłe wałki, albo w ogóle wywalić w pizdu
Dżon, to są słowa klucze pod którymi się podpisujeDżon Pietruszka pisze: ↑22 paź 2021, 16:175/10 - w tym jedno oczko za świetne brzmienie (Andy Sneap ) i wyjątkowo - za Sera, który praktycznie nie wył jak zwykle, tylko trzymał się bardziej środkowych rejestrów.

Szkoda czasu, lepiej posłuchać coś innego albo poczytać jakąś fajną książkę

Płyta jest równa, nudna i brak jej dobrych melodii i przebojowości, znanej z niektórych wcześniejszych krążków, prawie najgorsza z Manginim.

Za to ja, gdy ją słucham, to przynoszę sobie wiadro

Chyba redaktor Brzozowski nie pisał tej recenzji, a jeśli pisał, to sprzedał się za kasę. Z tego co wiem, nie lubi tej płyty

-
OnlineAgnieszka
- Administrator
- Posty: 2585
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 13:59
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
A View From The Top Of The World
Pomijając wybiórczą i liczną cytację Dawida, a wybierając jednorazową Marcina, również się pod tym podpisuje. In general bardzo dobrze określa to cały obraz tej płyty.
Sporo naleciałości z poprzednich dokonań można tam znaleźć, co może się miło niekiedy kojarzyć, ale co jest również wyraźną oznaką odtwórczości i odgrzewania zrazów.
Bywały momenty, w trakcie słuchania których robiłam dziwną minę, bo nie bardzo wiedziałam, czego słucham i o co chodzi.
Jeśli mam być bardzo szczera i wypowiadać się zarówno na temat negatywów, jak i pozytywów, to ze dwa fragmenty wydawały mi się nawet przyjemne, ale trwało to krótko. To są tylko tzw. "smaczki" (zawsze będzie mi sie to kojarzyło z wabikiem spożywczym na psy), które trwają paręnaście/parędziesiąt sekund i które nie mają praktycznie żadnego wpływu na odbiór całościowy utworu czy samej płyty.
Faktycznie bardzo rzuca się w uszy to, że LaSer nie rzuca się w uszy. Tak, wiem jak to brzmi. I nie wiem ile poprawek, mimo akceptowalności rejestrów jak na Sera musiało wejść w wokal, żeby on brzmiał, jak brzmi. Ale przynajmniej słuchacz ma świadomość, że to, co słyszy, w porywach i w trakcie jego dobrych dni, mogło naprawdę wyjść czysto z jego gardła i nie jest to tylko i wyłącznie komputerowo naciągana linia wokalu bez grama jego własnego effortu.
Nie mierzi ta płyta. Nie sprawia, że słuchając co gorszych momentów mam ochotę nakurwić pauzę, jak to zdarzało się parę razy w trakcie słuchania ich ostatniej koncertówki. No ale tak samo ona nie porywa, przepływa jak woda przez palce. I tak jak ktoś chyba na innym forum wspomniał, moim zdaniem jest mało progresywna.
Chcąc być fair względem samej siebie i opinii, które ze mnie wypływają, posłucham jej jeszcze raz. Ale w skupieniu, bez pisania w między czasie i bez zatrzymywania. Wystarczy mi, by potwierdzić to, co już myślę i być bardziej pewną, że rzucam zgodny z moimi wymaganiami osąd ;p
Nobody said it was easy,
no one ever said it would be this hard.
no one ever said it would be this hard.
A View From The Top Of The World
Proponuję Jerzy słuchać, skoro się podoba- i nie przejmować się tym, że większość na forum uważa, że chujowe. Nie psuj sobie przyjemności beznadziejnymi próbami podważenia uprawnionego zdania innych. ;]
A View From The Top Of The World
A ja Wam powiem że nie słuchałem płyty i nie przesłucham. Z takich samych powodów nie słucham już Iron Maiden np. Jak wiecie mam problemy z zapamiętaniem tytułu poprzedniej płyty, muzyki z niej też nie pamiętam. Więc nie chcę tracić czasu na kolejną której nie będę pamiętać. I nie mam satysfakcji z tego, wręcz przeciwnie. Żal że kapela którą lubię tak się muzycznie stacza już od dłuższego czasu. Dwa single promocyjne mi wystarczą. Szkoda.
"Chłopie, ja nie potrzebuję dużo. Co ja muszę w pałacu mieszkać? Trzy, cztery pokoje... góra."
A View From The Top Of The World
Ja tak mam z Metallicą.
A View From The Top Of The World
Niewątpliwie dojrzałe to co stwierdziłeś, dzięki. Nigdy nie podważałem uprawnionych ocen innych adwersarzy, tak było na starym forum i jest na obecnym. Tego oczekuję też od innych osób a wystarczyło kilka zdań i zostałem fanatykiem DT. Muzyka tego zespołu to zaledwie 10 procent z całości muzyki, którą słucham na codzień. Istnieje dla mnie wiele innych obszarów w muzyce, bardziej cennych niż twórczość tego zespołu. Nie lubię natomiast typowej hipokryzji niektórych osób piszących na innych portalach miło i sympatycznie o zespole a tutaj przyłączających się do totalnej krytyki zespołu.
-
OnlineAgnieszka
- Administrator
- Posty: 2585
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 13:59
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
A View From The Top Of The World
Nie wiem, odnosze wrażenie, że to do mnie aluzja jest

Nobody said it was easy,
no one ever said it would be this hard.
no one ever said it would be this hard.
A View From The Top Of The World
Również, i jeszcze sporo mógłbym wymienić. Po prostu czasami coś się kończy.
"Chłopie, ja nie potrzebuję dużo. Co ja muszę w pałacu mieszkać? Trzy, cztery pokoje... góra."
A View From The Top Of The World
No nie, Agnieszko. Jako Adminka jesteś pod oczywistą ochroną.
- blackmailer
- Patron
- Posty: 612
- Rejestracja: 04 gru 2020, 17:31
- Imię: Gruzin
- Lokalizacja: Herbaciane pola Batumi
A View From The Top Of The World
O jakiej ochronie mowa? Ja nie wiem o co chodzi, więc chyba nie taka oczywista 

A View From The Top Of The World
Ja z ciekawości przesłuchuje ich nowe płyty, najczęściej po jednym razie i już więcej do nich nie wracam.
Powiedziałbym, że to dosyć skromnie, u mnie DT to najwyżej 0,5%, a może i 0,2%

A View From The Top Of The World
Co chcecie całkiem zgrabny album, wiadomo że lata świetności już dawno mają za sobą i obecnie przypominają AC/DC prog metalu, ale ja lubię AC/DC
.

A View From The Top Of The World
Znów tu wracam jak zwykle po premierze jakiegoś ważnego dla tego forum albumu, więc i ja się wypowiem:
Gdy wypuścili "The Alien" to moje oczekiwania były bardzo wysokie. Słuchałem tego utworu bardzo często. Był typowy dla ich stylu, ale brzmienie i kolejna przekroczona granica przez Manginiego były dla mnie tak fascynujące i dające banana na ryju, że czekałem na więcej. Invisible Monster był spoko, uznałem że to po prostu ten kawałek, który jest bardziej zachowawczy bo zawsze musi taki się znajdować na płycie. Potem płyta wyszła i pozostałe kawałki okazały się... mdłe, disneyowe, nijakie. Jeśli wyjdzie Kraina Lodu 3 to "Transcending Time" będzie do tego najlepszym soundtrackiem. Gdyby nie "The Alien" to nie byłoby na tym albumie nic czym bym się jarał. Szkoda gadać, dobrze że LTE się odrodzili akurat w tym roku i wypełniają tę pustkę, którą właśnie DT stworzyli. Jestem w trakcie kompletowania DT na CD i ten album pewnie też kupię, ale bardziej dlatego żeby mieć wszystkie, a nie żeby go słuchać. Po tym albumie nie obraziłbym się nawet, gdyby DT zakończyli działalność. Przynajmniej zachowaliby jeszcze względnie dobry współczynnik udanych kompozycji.
Gdy wypuścili "The Alien" to moje oczekiwania były bardzo wysokie. Słuchałem tego utworu bardzo często. Był typowy dla ich stylu, ale brzmienie i kolejna przekroczona granica przez Manginiego były dla mnie tak fascynujące i dające banana na ryju, że czekałem na więcej. Invisible Monster był spoko, uznałem że to po prostu ten kawałek, który jest bardziej zachowawczy bo zawsze musi taki się znajdować na płycie. Potem płyta wyszła i pozostałe kawałki okazały się... mdłe, disneyowe, nijakie. Jeśli wyjdzie Kraina Lodu 3 to "Transcending Time" będzie do tego najlepszym soundtrackiem. Gdyby nie "The Alien" to nie byłoby na tym albumie nic czym bym się jarał. Szkoda gadać, dobrze że LTE się odrodzili akurat w tym roku i wypełniają tę pustkę, którą właśnie DT stworzyli. Jestem w trakcie kompletowania DT na CD i ten album pewnie też kupię, ale bardziej dlatego żeby mieć wszystkie, a nie żeby go słuchać. Po tym albumie nie obraziłbym się nawet, gdyby DT zakończyli działalność. Przynajmniej zachowaliby jeszcze względnie dobry współczynnik udanych kompozycji.
"Watch me
Fading
I'm losing
All my lipsticks
Falling into darkness"
~ JP
Fading
I'm losing
All my lipsticks
Falling into darkness"
~ JP
A View From The Top Of The World
E, ale od Krainy Lodu to Ty sie odczep



Sad but true...
To those who understand, I extend my hand
To the doubtful I demand, take me as I am
Not under your command, I know where I stand
I won't change to fit your plan, take me as I am

To the doubtful I demand, take me as I am
Not under your command, I know where I stand
I won't change to fit your plan, take me as I am



-
OnlineAgnieszka
- Administrator
- Posty: 2585
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 13:59
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt: