Lost Not Forgotten Archives

[olkab]

Czy tylko ja odnajduję jakąś dziwną frajdę ze słuchania demówek na Lost Not Forgotten Archives?
Odpaliłam przed chwilą FII i aż mi się morda cieszy. Awake raz słuchałam to mnie z krzesła zmiotło - głównie tym, że utwory są w innej formie niż ostatecznie wylądowały na albumie i kilka razy miałam spore zaskoczenie spodziewając się jakiegoś fragmentu a tu co innego

[Lupus007]

Ja też mam frajdę Póki co nawet kupuję wszystkie jak leci regularnie. Tylko szkoda, że jak na comiesięczne wydawanie tych płyt nie postarali się o dodawanie do nich jakiś książeczek z większą ilością zdjęć czy informacji o danym wydawnictwie... czerwcowe będzie koncertówką z pełnym wykonem "The Number of the Beast" Ironów. Dziwne, ale jeszcze lipcowego nie ogłosili

[Lupus007]

Jeśli kogoś interesują płyty z serii LNFA to w Wilkach Kulturalnych czyli magazynowym spin-offie LupusUnleashed (mojego bloga) zacząłem cykl tekstów o płytach z tejże - takie quasi recenzje. W numerze z maja tego roku przyglądam się czterem pierwszym płytom:

Kod: Zaznacz cały

https://viewer.joomag.com/wilk-kulturalny-suplement-6-maj-2022/0839492001652365056 

, a w najnowszym tak zwanym lipcowym (a przy tym pełnym) czterem kolejnym:

Kod: Zaznacz cały

https://viewer.joomag.com/wilk-kulturalny-numer-12-lipiec-2022/0775429001658752678

Dodatkowo w tym ostatnim piszę także o Helloween i Mariuszu Dudzie. O kolejnych płytach z serii LNFA również będę pisał, aczkolwiek zawsze będę o te klika numerów do tyłu w stosunku do tempa ich wydawania

[JERZY]

Właśnie przesłuchałem DISTANCE OVER TIME DEMOS. Inny, ale ciekawy układ /kolejność/ utworów jak na płycie studyjnej. Wiadomość dla nielubiących wokalisty DT, tu nie ma Jamesa /też mnie trochę ten fakt zaskoczył/. Muzyka instrumentalna, warta przesłuchania.